Grom Handzlówka - Błękit Żołynia 1:1 (0:0)
Bramki: Bartłomiej Wawrzaszek 66' (karny)
Skład: M. Benedyk - Ł. Wawrzaszek, M. Pawlik, R. Noworol (K. Urban 46'), B. Wawrzaszek, K. Tryniecki, P. Rączka, M. Drabik, S. Koba, T. Babiarz, K. Markowicz
Więcej w rozwinięciu...
Tak padły bramki:
51 min. - do wstrzelonej w pole karne piłki wyskakują Ł. Wawrzaszek oraz jeden z napastników rywali. W wyniku tego starcia nasz obrońca upada na murawę i nie podnosi się. Pomimo głośnych protestów naszych graczy gry nie przerywają ani zawodnicy Gromu ani widzący całą sytuację sędzia. Rywale rozgrywają akcję do lewego skrzydła, następnie płaskie dośrodkowanie na 6 metr i dopełnienie formalności z bliskiej odległości. Grom - Błękit 1-0
66 min. - Obrońca Gromu niefortunnie interweniuje i przedłuża zagranie w stronę własnego pola karnego. Tam w okolicach 15 metra o piłkę walczą P. Rączka oraz jeden z obrońców. Nasz grający trener zostaje powalony na ziemię, co zauważa sędzia i dyktuje rzut karny. Do piłki podchodzi B. Wawrzaszek, zmyla bramkarza i pewnie umieszcza piłkę w siatce. Grom - Błękit 1-1
Ogólne podsumowanie meczu:
Od początku spotkania zdecydowaną przewagę osiągnęli gospodarze, co przekładało się na sytuacje bramkowe. Bardzo duże zagrożenie pod bramką Błękitu miało miejsce szczególnie po akcjach lewą stroną. Złe obuwie dobrał M. Drabik i co chwila ślizgał się na mokrej murawie, co pozwalało "wjeżdzać" ich skrzydłowemu pod naszą bramkę. Liczne strzały jednak często mijały bramkę, lub pewnie radził sobie z nimi M. Benedyk. Świetne zawody kolejny raz rozgrywał Ł. Wawrzaszek. Błękit kontratakował i trzeba przyznać, że dwie kontry były sporo groźniejsze od wielu ataków Gromu. Niestety w sytuacjach "sam na sam" w bramkę nie trafili ani K. Markowicz, ani B. Wawrzaszek. Po zmianie stron sytuacja nie uległa zmianie. Wąska ławka nie pozwalała na wiele, a jedyny rezerwowy wszedł w przerwie, za kontuzjowanego kolegę. Kontrowersyjna sytuacja przy bramce rywali podrażniła Błękit, który zaczął częściej atakować. Bramka padła jednak "z niczego", a sytuacja na boisku wróciła do tej początkowej, dalej to Grom naciskał, a Błękit liczył na kontry. W zamieszaniu po rzucie rożnym Benedykowi pomogła poprzeczka. W odpowiedzi Markowicz strzelał z 25 metrów w okolice okienka, świetnie jednak spisał się bramkarz rywali. Gdy obrona naszego zespołu nie dawała rady, to rywale pudłowali w znakomitych sytuacjach (dwa strzały głową z bliskiej odległości). Piłkę meczową miał jednak Błękit, jednak w ostatniej minucie przy strzale z 16 metrów pomylił się Rączka i nie trafił w bramkę.