Szarotka Rogóżno - Błękit Żołynia 2:3 (0:1)
Bramki: samobójcza 5', Sylwester Koba 54', 55'
Skład: W. Filip - Ł. Wawrzaszek, D. Lic, R. Noworol, K. Urban, Ł. Rupar (K. Tryniecki 74'), D. Czaja (G. Dudek 85'), B. Wawrzaszek (M. Rupar 77'), S. Koba (P. Mach 82'), P. Jagustyn, T. Lach (T. Babiarz 62').
Więcej w rozwinięciu...
Tak padły bramki:
5 min. - Długa piłka z własnej połowy od Damiana Lica w kierunku Koby, w okolice 16 metra. Do piłki wychodzi bramkarz, jednak brakuje zrozumienia w obozie gospodarzy, obrońca chcąc zgrać piłkę głową w kierunku własnego goalkeepera strzela bramkę samobójczą. Szarotka - Błękit 0-1.
54 min. - Piłki przed rzutem rożnym nie udaje się uratować bramkarzowi Szarotki, wykorzystując fakt, że bramkarz nie jest jeszcze dobrze ustawiony Sylwek Koba szybko wykonuje rzut rożny. Piłka po jego uderzeniu i po rękach bramkarza ląduje w siatce! Szarotka - Błękit 0-2.
55 min. - Strata piłki przez obrońców gospodarzy na własnej połowie, futbolówkę przejmuje strzelec poprzedniej bramki - Koba i błyskawicznie oddaje zaskakujący strzał z okolic 30 metra. Dobrze uderzona piłka ląduje pod porzeczką bramki. Dwa gole w ciągu dwóch minut! Szarotka - Błękit 0-3.
66 min. - Bramka dla Szarotki. Dogranie z prawej strony boiska dociera w pole karne, tam nie trafia w nią napastnik Rogóżna, jednak na lewej stronie znajduje się jego kolega, który przejmuje futbolówkę i dogrywa płasko do środka. Mocne uderzenie po ziemi wpada do siatki. Szarotka - Błękit 1-3.
81 min. - Kontaktowy gol dla Szarotki. Dośrodkowanie z lewej strony boiska w okolice 7 metra przed bramkę Błękitu, tam świetnym "szczupakiem" popisuje się napastnik gospodarzy i zdobywa swoją drugą bramkę. Szarotka - Błękit 2-3.-
Ogólne podsumowanie meczu:
Spotkanie na nowym obiekcie w Rogóżnie rozpoczęło się dość spokojnie ze strony Błekitu, nasz zespół starał się rozgrywać piłkę od obrony, rywale szukali długimi piłkami Marka Skupnia, jednak jego uderzenia z dystansu były niecelne. Zaskakująca bramka dla naszej drużyny nie zmieniła obrazu meczu. Zespół z Żołyni tym bardziej nie forsował tempa i nie pchał na siłę piłki do przodu. Gospodarze nie mogli się przedostać w nasze pole karne, dlatego uderzali głównie zza pola karnego, zamieszanie stwarzały też długie wyrzuty z autu, które na niewielkim boisku były niemal równie groźne jak rzuty rożne. Dość zabawnie wyglądała statystyka strzałów, która w okolicach 20 minuty brzmiała 5-0 dla Szarotki, wynik jednak to było 1-0 dla Błękitu. Dopiero w kolejnych minutach naszej drużynie udało się sforsować obronę z Rogóżna. Najpierw po szybkim wyrzucie z autu w świetnej sytuacji znalazł się Tomasz Lach, przerzucił jeszcze piłkę nad obrońcą i mając przed sobą tylko bramkarza trafił właśnie w niego. Niedługo później w równie dogodnej sytuacji znalazł się Sylwek Koba, ale także bramkarz okazał się lepszy. Szarotka w pierwszej części gry nie oddała żadnego groźnego uderzenia, które zmusiłoby do poważnego wysiłku Filipa.
Druga połowa zaczęła się zupełnie inaczej. U gospodarzy nasąpiło dwie zmiany, zmieniło się chyba rónież nastawienie, bo Szarotka z impetem ruszyła do przodu. Rywale nadal głównie strzelali z okolic 16 metra, lub z dalsza, jednak uderzenia były celne i zmuszały naszego bramkarza do wybicia piłki na rzut rożny. Dwa ciosy w ciągu dwóch minut, musiały nieco podłamać ambitnych gospodarzy. Tak jednak nie było. Spotkanie wyrównało się tylko na kilka minut, później nadal było widać przewagę Szarotki. Może nasi piłkarze uwierzyli, że teraz bez problemów dowiozą prowadzenie do końca? Sytuacja była nieco podobna do pierwszego meczu rundy wiosennej, gdy Błękit wygrał z Zorzą Trzeboś 4-2, prowadząc wcześniej już 4-0. Zawodnicy z Rogóżna uwierzyli w swoją szansę i atakowali zaciekle. Błękit w końcówce zagrał jednak mądrze i starał się utrzymywać przy piłce na połowie rywali. Trzy punkty, szczególnie zdobyte na wyjeździe z dobrym rywalem muszą cieszyć. A styl gry? Z pewnością jest jeszcze sporo do poprawy, ale sezon jest długi, więc jest na to czas. Za tydzień pierwszy mecz przed własną publicznością, rywalem będzie Grom Handzlówka.