Palkovia Palikówka - Błękit Żołynia 0:1 (0:1)
Bramka: Marcin Dudek 8'
Skład: A. Gwizdak - Ł. Wawrzaszek, R. Noworol, P. Noworol, K. Urban, D. Czaja (P. Jagustyn 61'), K. Tryniecki (T. Babiarz 90'), K. Markowicz (P. Walawender 90'), M. Rupar, B. Wawrzaszek (A. Kołcz 90'), M. Dudek
Więcej w rozwinięciu...
Tak padła bramka:
8 min. - Szybki atak Błękitu, piłka trafia na prawe skrzydło do Michała Rupara, ten zagrywa do środka do Marcina Dudka, adresat podania wykorzystuje sytuację sam na sam z bramkarzem. Palkovia - Błekit 0-1.
Ogólne podsumowanie meczu:
Spotkanie z Palkovią zaczęło się bardzo dobrze dla Błękitu. Wysoko grająca obrona stwarzała sporo okazji do prostopadłych piłek i tak też starał się grać Błękit. W pierwszej połowie sam Dudek miał chyba cztery bardzo dobre szanse do zdobycia bramki. Jednego strzelił, innym razem trafił w poprzeczkę, bramkarza, a raz przy próbie lobu nie trafił w ogóle w bramkę. Dużo bardzo groźnych okazji stwarzał Błękit, ale przez spory czas przewagę optyczną mieli gospodarze. Po części było to pewnie spowodowane wynikiem, a także możliwością gry z kontry. Palkovia swoje okazje miała między innymi po rzucie rożnym, a także stracie w okolicach narożnika pola karnego przez D. Czaję. Dobrze ustawiał się jednak Gwizdak i wyłapywał większość zagrań. Druga połowa niewiele zmieniła w obrazie gry. Nadal więcej piłki mieli gospodarze i z minuty na minutę atakowali bardziej zdecydowanie. Również w obronie Palkovia zagrała inaczej, bardziej agresywnie czego skutkiem były żółte kartki (aż cztery, wszystkie w drugiej połowie). Po dośrodkowaniu K. Markowicza piłkę w polu karnym starał się opanować Dudek,ale został powalony przez obrońcę - rzut karny! Do piłki podszedł B. Wawrzaszek, jednak bramkarz wyczuł jego intencje i odbił piłkę, nadal trzeba było drżeć o końcowy wynik. Najgroźniejszą okazję na wyrównanie rywale mieli około 5 minut przed końcem regulaminowego czasu. Dośrodkowana z lewego skrzydła piłka dotarła do napastnika z Palikówki, ten dobrze uderzył głową, ale świetnie interweniował Adrian, a później Noworol, udało się zażegnać niebezpieczeństwo. Wynik do końca nie uległ zmianie. Warto podkreślić dobrą grę obronną, ten mecz to już trzecie kolejne spotkanie bez straty bramki naszego zespołu. Pozostałe wyniki ułożyły się tak, że Błękit awansował na czwarte miejsce w tabeli i do drugiego miejsca traci tylko jeden punkt. To miejsce zajmuje Markovia Markowa, z którą zagramy za tydzień.
Bardzo przykra sytuacja przydarzyła się Przemkowi Walawendrowi. Wszedł na boisko dosłownie w 90 minucie, by zagrać pierwszy raz po półrocznej przerwie. Pierwsze starcie z rywalem, wydawało się niezbyt groźne (czysty odbiór piłki), do gry już jednak nie wrócił i pewnie nie wróci przez długi czas. Po meczu okazało się, że noga jest złamana. Wszystkiego dobrego Przemek, wracaj do zdrowia jak najszybciej!