Błękit Żołynia - Leśna Wólka Podleśna 3:2 (0:1)
Bramki: Piotr Noworol 76', Krystian Tryniecki 80', Michał Rupar 90+1'
Skład: J. Ślęk - G. Dudek, D. Lic, R. Noworol, K. Markowicz (A. Gwizdak 77'), Ł. Rupar, P. Noworol (K. Tryniecki 77'), K. Urban, D. Szpila, P. Jagustyn (T. Szmuc 65'), M. Rupar
Więcej w rozwinięciu...
Tak padły bramki:
17 min. - Świetny strzał zza pola karnego chyba najlepszego zawodnika gości z numerem 10 na koszulce. Uderzenie z okolic 20 metra z lewej nogi wpada niemal w okienko naszej bramki. Błękit - Leśna 0-1.
69 min. - Szybka, skuteczna akcja Leśnej, piłka dociera do wbiegającego w pole karne grającego trenera gości. Ten mocno uderza w długi róg bramki i piłka znajduje drogę do sitaki. Błękit - Leśna 0-2.
76 min. - Zbyt mocne dośrodkowanie dociera aż poza pole karne, tam do piłki pierwszy dociera Krzysztof Urban i decyduje się na drybling, jednocześnie wbiegając w obręb "16". Jednego z rywali udaje się minąć, drugi fauluje naszego skrzydłowego - rzut karny! Do piłki podchodzi Piotr Noworol i uderza skutecznie. Błękit - Leśna 1-2.
80 min. - Kolejny rzut karny dla Błękitu! Tym razem faulowany w okolicach 11 metra jest Michał Rupar, któremu obrońca próbował wybić piłkę wślizgiem, trafił jednak w nogi naszego napastnika. Do strzału z karnego pochodzi Krystian Tryniecki i kolejny raz piłka ląduje w siatce. Błękit - Leśna 2-2.
90 + 1 min. - Długa piłka od Kuby Ślęka na połowę rywali, o piłkę walczy Tomasz Szmuc z jednym z obrońców, żaden z nich jednak futbolówki nie dotyka i najlepiej w sytuacji odnajduje się Michał Rupar, który przyjmuje sobie piłkę, wychodzi sam na sam z bramkarzem i pewnym strzałem w długi róg zapewnia Błękitowi 3 punkty w tym spotkaniu. Błękit - Leśna 3-2.
Ogólne podsumowanie meczu:
Do meczu z Leśną nasz zespół przystąpił w najsilniejszym składzie, nie licząc oczywiście zawodników niedostępnych od dłuższego czasu. W mecz nieco lepiej weszli jednak goście, byli szybsi, bardziej konretni w swoich działaniach. Błękit jednak szybko się otrząsnął i gra się wyrównała. Raz po raz prawą stroną szarpał Dawid Szpila, dzielnie wspierany przez Grześka Dudka, większość akcji Błękitu toczyła się właśnie tym skrzydłem. Po jednej z takich akcji wspomniany D. Szpila dośrodkował w pole karne, Michał Rupar w świetnej sytuacji uderzył w bramkarza, jednak rzucił się do dobitki razem z obrońcą gości i bramkarzem, piłka znalazła się w siatce, jednak sędzia dopatrzył się dość niespodziewanie zagrania ręką i bramka nie została uznana. Gdy wydawało się, że Błękit zaczął panować nad sytuacją na boisku niespodziewanie bramkę zdobyli goście. Gra do końca pierwszej części gry się jednak nie zmieniła, chociaż klarownych okazji zabrakło z obu stron. Błękit próbował jeszcze strzałów z dystansu, celnie uderzał Piotr Noworol, strzał ten wyłapał jednak bramkarz i Konrad Markowicz, ale jego mocne uderzenie zatrzymało się gdzieś w gąszczu nóg w polu karnym. Druga połowa okazała się być znacznie ciekawsza niż pierwsza część gry. Początek znów należał do gości. Trzeba przyznać, że Leśna wyglądała w tym okresie gry dużo lepiej i widział to także trener Szmuc, który pojawia się na boisku tylko w sytuacjach kryzysowych, za taką musiał uznać też ówczesną. A na boisku działo się po obydwu stronach. Strata P. Noworola w środku pola, zawodnik gości wychodzi sam na sam z bramkarzem, podcina piłkę nad nim i wydaje się, że futbolówka wpadnie do siatki, odbiła się jednak od poprzeczki, trafiła jednak do innego z graczy Leśnej, ten chyba jednak nieco "przestraszył się" P. Noworola, który wrócił do bramki i chciał uderzyć zbyt dobrze, co poskutkowało strzałem nad poprzeczką w świetnej sytuacji. W poprzeczkę trafiono także z drugiej strony. Bardzo wysoka piłka spada w okolice 11 metra, gdzie najlepiej odnajduje się D. Szpila i mocno uderza głową. Czujny jednak jest bramkarz i futbolówka po jego rękach, a następnie poprzeczce wychodzi na rzut rożny. Kolejne minuty to nadal wymiana ciosów. Znów w poprzeczkę uderzyli zawodnicy z Wólki Podleśnej, tym razem był to strzał zza pola karnego. W końcu zaczęło się układać Błękitowi, a taka sytuacja jak trzy rzuty karne w ciągu 7 minut to wydarzenie dobre dla statystyków. Czy kiedyś zdarzyła się taka sytuacja? Tak - napisałem trzy rzuty karne, bo oprócz dwóch wykorzystanych "11" była jeszcze jedna. Na 7 minut przed końcem po zagraniu T. Szmuca do sytuacji sam na sam doszedł M. Rupar i został sfaulowany przez bramkarza gości, który za to zagranie został ukarany czerwoną kartką. Z wapna uderzał K. Tryniecki, ale uderzył źle i gracz z pola, który z konieczności stanął na bramce odbił strzał kolanami. Do odbitej piłki dopadł K. Urban, ale dobitka nie była celna. Do końca gry zostało niewiele czasu, a co ciekawe goście także nie chcieli zamurować bramki i dowieźć remisu. Oni również walczyli o pełną pule! Już w 90 minucie do strzału doszedł Adrian Gwizdak po zagraniu z lewej strony. Uderzył jednak niecelnie. Cel udało się jednak osiągnąć w pierwszej z czterech doliczonych minut. Goście nie mogli się pogodzić z tą sytuacją sygnalizując, że nasz napastnik zagrał ręką. Zaraz po bramce jeden z piłkarzy Leśnej dostał żółtą kartę. Po meczu inny został ukarany czerwoną. Powstało bardzo duże zamieszanie, przegrywać też trzeba umieć. Najważniejsze, że 3 punkty zostają w Żołyni. Teraz przed nami "mecze prawdy" z zespołami które są wyżej w tabeli niż Błękit. Do boju Błękit!