KS Błękit Żołynia - strona nieoficjalna

Strona klubowa
Herb
  • Wyniki ostatniej kolejki:
  • KS Stobierna - Stal II Rzeszów 2:3
  • Błękit Żołynia - Resovia II Rzeszów 1:6
  • Aramix Niebylec - Crasnovia Krasne 1:1
  • Błażowianka Błażowa - Strug Tyczyn 2:0
  • Orzeł Wólka Niedźwiedzka - Sawa Sonina 3:2
  • Sokół Sokołów Małopolski - Strumyk Malawa 1:1
  • KS Zaczernie - Bratek Bratkowice 2:0
  • Wisłok Czarna - Stal Łańcut 0:2
  •        

Wyniki

Ostatnia kolejka 17
KS Stobierna 2:3 Stal II Rzeszów
Błękit Żołynia 1:6 Resovia II Rzeszów
Aramix Niebylec 1:1 Crasnovia Krasne
Błażowianka Błażowa 2:0 Strug Tyczyn
Orzeł Wólka Niedźwiedzka 3:2 Sawa Sonina
Sokół Sokołów Małopolski 1:1 Strumyk Malawa
KS Zaczernie 2:0 Bratek Bratkowice
Wisłok Czarna 0:2 Stal Łańcut

Kalendarium

28

03-2024

czwartek

29

03-2024

piątek

30

03-2024

sobota

31

03-2024

niedziela

01

04-2024

pon.

02

04-2024

wtorek

03

04-2024

środa

Logowanie

Aktualności

Podsumowań czas - seniorzy.

  • autor: tomziom, 2015-12-15 17:24

Jak grali trampkarze i juniorzy to już wiemy. Teraz pora na najważniejszy z żołyńskich zespołów, czyli seniorów Błękitu. Co prawda spotkania naszej drużyny były regularnie opisywane po meczach, ale "przeżyjmy to jeszcze raz" i prześledźmy jak wyglądała droga do czwartego miejsca w tabeli, dodatkowo trochę statystyk oraz luźnych wniosków, a także wypowiedź trenera Szmuca.

Zapraszamy do rozwinięcia... 

Nastroje przed sezonem nie były zbyt optymistyczne. Odeszło kilku kluczowych zawodników z poprzednich lat, a w zamian dołączyli albo juniorzy, albo zawodnicy wracający do gry, również bez większego doświadczenia w seniorskiej piłce. Dodatkowo cztery sparingi, w których ani razu Błękit nie wygrał. Wielu skazywało nasz zespół nawet nie na walkę o utrzymanie, ale od razu na spadek. Jak bardzo się pomylili wiemy już dziś. 
Największy problem na starcie sezonu był z młodzieżowcami, z których w "A" klasie jeden ciągle musi przebywać na boisku. Dudek odszedł, Jagustyn i Kosior przebywali za granicą. Kołcz był jeszcze do sparingu na memoriale z Pogonią, potem przeszkodziły mu inne obowiązki i zrezygnował z gry. W zasadzie jedynym, który pozostał z poprzedniego sezonu był Gwizdak, ale ten po zmianie pozycji nie zagrał ani razu w pierszym składzie. Dlatego też już w pierwszym meczu sezonu w Rogóżnie szansę debiutu w seniorach naszego klubu otrzymali Damian Guzy i Bartek Danielewicz, później dołączył do nich jeszcze Dawid Szpila. 
Właśnie od meczu z Szarotką, Błękit rozpoczął ligowe zmagania. Gospodarze byli lepsi we wszystkich statystykach, oprócz tej najważniejszej, czyli bramek. Zespół z Żołyni wygrał 2-1, a głównym aktorem widowiska był wspomniany Guzy, który zaliczył bramkę i asystę. Drugiego gola dołożył Krzysiek Urban i dość nieoczekiwanie zwyciężyliśmy 2-1. Druga kolejka, to ponowny wyjazd, tym razem do Markowej. Tym razem Błękit wygrał w pełni zasłużenie, panując na boisku przez całe spotkanie. Wynik to co prawda "tylko" 1-0 po bramce Michała Rupara, ale rywale w zasadzie nie stwarzali poważnego zagrożenia pod naszą bramką. Drugą połowę kończąc bez celnego strzału na bramkę. 
W kolejnym spotkaniu przyszedł czas na derby! Tutaj po wyrównanym spotkaniu znów lepszy o jedną bramkę był Błękit, a gola na wagę 3 punktów zdobył debiutujący wówczas Dawid Szpila już w trzeciej minucie gry. Gorszą wiadomością były kontuzje, przedwcześnie z tego powodu boisko musieli opuścić Rafał Noworol i Konrad Makowicz. Całe szczęście nie okazały się one groźne. Ten pierwszy wrócił do gry już w kolejnym meczu, "Kodża" nie było tylko w meczu z Orłem. Tabela po trzech spotkaniach wskazywała trzy drużyny z kompletem punktów, oprócz Błękitu były to Grom i Iskra. 
W czwartek kolejce nadeszła najwyższa porażka naszego zespołu w rundzie. Do spotkania z Błękitem, Orzeł Wólka Niedźwiedzka nie miał jeszcze nawet punktu. Jeśli ktoś jednak lekceważył tego przeciwnika już po 20 minutach wiedział jak bardzo się pomylił. Do tego czasu rywale prowadzili już 3-0. Dodatkowo czerwoną kartką został ukarany Rafał Noworol. Ostatecznie rywale oddali aż 29 strzałów na naszą bramkę! Zakończyło się wynikiem 5-2, bramki dla nas zdobyli Piotr Noworol z karnego oraz Adrian Gwizdak. 
Wypadek przy pracy, wiadomo, zdarza się, gramy dalej. Jednak już tydzień później sytuacja się powtórzyła. Na mecz do Żołyni przyjechała Tatyna Dylągówka, po czterech kolejkach bez zdobytego punktu. Rywale wyszli na prowadzenie, jednak Błękit szybko się otrząsnął i po dwóch bramkach K. Urbana wyszedł na prowadzenie. Tatyna równie szybko jak straciła prowadzenie, tak doprowadziła do remisu. Znaczną przewagę mieli jednak gospodarze i wydawało się, że drugie 45 minut wystarczy na zdobycie zwycięskiej bramki. Po przerwie jednak role się odwróciły, a goście w ostatnich minutach zdobyli dwie bramki i zwyciężyli 4-2. 
W szóstej kolejce przyszło nam zmierzyć się z kolejną drużyną, która miała na koncie 0 punktów. Teoretycznie świetny rywal na odbudowanie się po dwóch porażkach, ale w głowie zostało jednak to, że poprzedni dwaj rywale przełamywali się właśnie na Błękicie. W meczu z Łukawcem wszystko poszło jednak zgodnie z planem. Do przerwy było 1-0 po bramce Szpili, po zmianie stron jednak na boisku istniał już tylko Błękit, a kolejne bramki dołożyli M. Rupar 2x, Markowicz 2x i Gwizdak. Ostatecznie zakończyło się wynikiem 6-0. 
Na mecz w 7. serii gier wróciliśmy do Żołyni, rywalem był mocny w ubiegłym sezonie Start Borek Stary. Z perspektywy czasu najbardziej chyba szkoda tego meczu, oraz wspomnianego już z piątej kolejki z Tatyną. Błękit zdobył dwie bramki, ale aż niewiarygodne jest to, że było ich tak mało, nie udało się trafić nawet mając przed sobą pustą bramkę, nasz zespół zmarnował też rzut karny w samej końcówce. Rywale odpowiedzieli dwoma bramkami głową po stałych fragmentach i świetnym uderzeniem zza "16". Błękit oddał zdecydowanie więcej strzałów (18-8), w celnych też było znacznie lepiej (9-5). Mimo wszystko musiał uznać wyższość rywali, przegrywając 2-3. 
Ósma kolejka to wyjazd do najsłabszej drużyny w stawce - Głuchowianki Głuchów, która przed tym meczem miała na koncie okrągłe zero punktów. Błękit jednak był bardzo "przyjaznym" zespołem i również temu rywalowi pozwolił zdobyć pierwsze oczko. Wyrównane spotkanie zakończyło się remisem 1-1, jedynym w tej rundzie w wykonaniu drużyny z Żołyni. Bramkę dającą jeden punkt na 3 minuty przed końcem zdobył Piotr Noworol. 
W tym momencie Błękit spadł na 7 miejsce w ligowej tabeli. Dystans do czołówki nadal nie był duży, ale w perspektywie mieliśmy cztery spotkania z czołówką i tylko jeden z teoretycznie słabszą Leśną Wólką Podleśną. 
Właśnie z tym rywalem żołyniacy zagrali kolejny mecz. Moim zdaniem był to przełomowy moment, który miał ogromny wpływ na końcówkę rundy. Trzy rzuty karne (w tym jeden niewykorzystany), trzy uderzenia w poprzeczkę, czerwona kartka i zwycięska bramka w doliczonym czasie gry. Działo się! Rywale prowadzili już 2-0, a ostatecznie 3-2 zwyciężył Błękit. Bramki dla nas zdobywali P. Noworol, K. Tryniecki i M. Rupar. Żołyniacy oddali w tym spotkaniu aż 21 strzałów, z czego 11 było celnych, to najlepszy wynik w tej rundzie. Gdyby to spotkanie wygrali rywale to przewaga Błękitu nad strefą spadkową wynosiłaby tylko trzy punkty. Wygrana jednak pozwoliła zmniejszyć stratę do lidera do 5 oczek. Nadal jednak bardziej patrzyliśmy za siebie, niż do góry.
Serię meczów z samą czołówką rozpoczęliśmy od spotkania w Handzlówce. Do przerwy bramki nie padły, po zmianie stron jednak dwa szybkie ciosy zadali gospodarze, na które jedną bramką odpowiedział Michał Rupar. Gospodarze zaprezentowali wyższą jakość i trzeba przyznać, że zasłużenie sięgnęli po trzy punkty. 
W poprzednich seriach gier Błękit dawał punkty tym, którzy wcześniej ich nie mieli. Teraz przyszła pora na odebranie tego na innych. Niczym Robin Hood, który zabierał bogatym i dawał biednym. Najpierw przyszła pora na niepokonaną po 10 meczach drużynę z Woli Dalszej. Duży wpływ na przebieg spotkania miała czerwona kartka dla rywali w 55 minucie meczu. Do tego czasu mecz był wyrównany, później jednak przewagę osiągnął Błękit. Ostatecznie udało się ją przypieczętować bramką dopiero w doliczonym czasie gry. Po rzucie rożnym gola, który dał nam 3 punkty, zdobył Rafał Noworol. 
Po ciężkim meczu przyszła pora na... jeszcze trudniejszy. Wyjazd do Jawornika, który zawsze był bardzo cięzkim terenem, niezależnie od miejsca rywali w ligowej tabeli. Teraz jednak, żeby jeszcze utrudnić, Iskra była liderem tabeli z przewagą 6 punktów nad wciąż siódmym w tabeli Błękitem. Kolejny raz do przerwy nie zobaczyliśmy bramek, po zmianie stron bramkę rundy zdobył Łukasz Rupar, rywale zdołali jednak wyrównać, później mieli jeszcze karnego, którego obronił Wiktor Filip. Wynik na 2-1 dla naszej drużyny ustalił K. Urban i kolejna niespodziewana wygrana stała się faktem! A nie wspomnielismy jeszcze o tym, że była to pierwsza i jedyna porażka Iskry w rundzie jesiennej. 
Po tym spotkaniu góra tabeli była mega spłaszczona. Różnica pomiędzy liderem, a ósmym w tabeli Startem Brzóza Stadnicka to tylko 6 punktów! Błękit co prawda był na miejscu numer sześć, ale tracił do lidera z Handzlówki tylko 3 punkty. 
W ostatnim spotkaniu przyszło nam rozegrać spotkanie derbowe z Włókniarzem Rakszawa, który miał tyle samo punktów co Błękit. Mecz świetnie rozpoczął się dla naszej drużyny, już w 6 minucie objęliśmy prowadzenie po bramce Urbana. Później sytuację ułatwił nam zawodnik gości, który dostał czerwoną kartkę. W drugiej połowie gospodarze zdobyli jeszcze dwie bramki, których autorami byli M. Rupar i F. Kosior. Goście nie trafili ani razu i mecz zakończył się wygraną 3-0. 
Jak wygląda sytuacja w tabeli po jesieni? Prowadzą Grom i Iskra z przewagą trzech punktów nad Błękitem i Orłem. Dalej są drużyny z Woli, Rogóżna i Rakszawy, które również mają bardzo małe straty. W grze o awans spokojnie może liczyć się wspomniane 7 zespołów, chociaż przy świetnej rundzie szansę mogą mieć i kolejni. 
Dla Błękitu jest to najlepsza runda jesienna od czasu powrotu do "A" klasy. W ostatnich latach na wiosnę nasz zespół punktował lepiej niż jesienią, a jeśli to by się udało... Dobrze, że za marzenia się nie płaci. Trzeba zaufać trenerowi i liczyć na pełne zaangażowanie zawodników. To, że potrafi dobrze przygotować zespół w zimie udowodnił już niejednokrotnie. 
Nasza drużyna miała świetny początek ligi, a także piorunującą końcówkę. Szkoda trochę środkowej części rundy, gry w siedmiu kolejnych meczach Błękit zdobył tylko 7 punktów. Szczególnie, że spotkania z Dylągówką, Borkiem czy Głuchowem spokojnie były do wygrania. Trzeba jednak cieszyć się tym co jest, pozycja "do ataku" jest wręcz idealna, tuż za prowadzącą dwójką. Z pewnością gdyby przeprowadzić ankietę przed sezonem to mało kto przewidywałby tak dobry wynik na półmetku. 
Co ciekawego w statystykach? W rundzie jesiennej w koszulkach z napisem Błękit Żołynia oglądaliśmy 22 zawodników. Krzysztof Urban, Krystian Tryniecki i Piotr Noworol wystąpili we wszystkich 13 spotkaniach. Najwięcej minut na boisku spędził pierwszy z wymienionych i była to liczba 1140. O dwanaście minut krócej grał P. Noworol, a podium zamykają z taką samą liczbą 1063 minut Michał Rupar i Grzegorz Dudek. Najwięcej bramek - 8 zdobył M. Rupar, na drugim miejscu K. Urban z 5 golami. Ogólnie bramki strzelało aż 11 różnych zawodników. W klasyfikacji asyst przewodzi zaś P. Noworol z 5 dograniami do strzelców. Oczywiście wszystkie statystyki do wglądu w menu po lewej stronie pod zakładką "kadra". 
Właśnie kadra, zespół, drużyna. Wydaje się, że to było kluczem do sukcesu Błękitu w tej rundzie. Ciężar zdobywania bramek rozkładał się na dużą liczbę zawodników, ale gdy trzeba było bronić to też cała drużyna wracała się na swoją połowę. Co chwila do zespołu wchodził ktoś nowy i mówiąc wprost - dawał radę. Najlepszym przykładem wydaje się być Marcin Pawlik, który przez całą rundę nie wychodził w pierwszym składzie, aż do ostatnich dwóch spotkań, gdy zagrał całe mecze z Iskrą i Włókniarzem. Błękit w tych spotkaniach stracił tylko jednego gola. Nie można też oczywiście zapominać o osobie trenera Szmuca. Odeszli kluczowi gracze z poprzedniego sezonu? Trudno, przesuwamy Markowicza na bok obrony, Urbana na skrzydło, M. Rupara do ataku, gdy trzeba to Jagustyna na skrzydło i gramy dalej. 
Całe szczęście w trakcie rundy udało się też uniknąć większej liczby kontuzji. Przez urazy sporo spotkań musiał opuścić tylko Wiktor Filip, poza tym jedno spotkanie opuścił tylko K. Markowicz. Reszta zawodników pomimo różnych dolegliwości zawsze stawiała się na mecze w gotowości do gry. 
Rzeczy do poprawy oczywiście też są, Błękit nie zdobył przecież kompletu punktów, tylko plasuje się na czwartym miejscu w tabeli. Nie czas jednak na narzekanie, po najlepszej jesieni od lat, w dodatku gdy zamiast transferów do klubu mieliśmy głównie te w drugą stronę. 
Dobra robota Panowie, od stycznia Błękit wraca do treningów i walki o najwyższe cele! 
Na koniec obiecana wypowiedź trenera Szmuca, którego zapytaliśmy o opinię na temat rundy, tego co mu się podobało, jaki najlepszy i najsłabszy mecz zagrał w jego opinii Błękit. Oto ona:

"Co do oczekiwań przed rundą to ja byłem optymistą i liczyłem na górną część tabeli. Wynik jest więc zadowalający. Na pewno pozytyw to wprowadzenie się do zespołu młodych zawodników i szeroka wyrównana kadra. Do poprawy przede wszystkim podejście mentalne do spotkań teoretycznie łatwiejszych bo z przeciwnikiem z dołu  tabeli straciliśmy zbyt dużo punktów. Najsłabiej według mnie zagraliśmy w Głuchowie no i w Wólce Niedźwiedzkiej a najlepszy mecz mam nadzieję dopiero przed nami."


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [702]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Reklama

Ostatnie spotkanie

Błękit ŻołyniaResovia II Rzeszów
Błękit Żołynia 1:6 Resovia II Rzeszów
2019-11-17, 14:00:00
    relacja »

Sponsorzy

allmark

 

 

 

 

Szkółka Piłkarska

Zapraszamy do szkółki piłkarskiej
Błękit Żołynia!

https://www.facebook.com/Blekit.szkolka/

Zajęcia dla dzieci w wieku 6-14 lat 

Obecnie trwa nabór dla roczników 2006-2014!

 

 

 

 

 

 

 

Statystyki drużyny

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 394, wczoraj: 228
ogółem: 3 644 908

statystyki szczegółowe