KS Błękit Żołynia - strona nieoficjalna

Ogólne podsumowanie meczu: 

Do meczu z Markovią Błękit przystępował osłabiony brakiem Grześka Dudka i strzelca bramki w poprzednim meczu Filipa Kosiora. Spotkanie od początku toczyło się dość "leniwie". Obie drużyny wyszły z ustawieniem z jednym napastnikiem i nie kwapiły się do ataków. Pierwsza groźna akcja miała miejsce dopiero w 30 minucie, kiedy to prostopadłe zagranie od Piotra Noworola dotarło do Michała Rupara. Ten ostatni wyprzedził obrońców i został sfaulowany przez bramkarza tuż przed polem karnym. Decyzja nie mogła być inna - rzut wolny i czerwona kartka dla goalkeepera gości. Rzut wolny wykonywany przez Łukasza Rupara odbił się jednak od muru, zyskaliśmy tylko rzut rożny. Po czerwonej kartce trener gości zdjął z boiska jedynego napastnika i postanowił bronić wyniku, bardzo rzadko wyprowadzając kontrataki. Zadanie biorąc pod uwagę, że do końca pozostawała jeszcze godzina gry wydawało się bardzo trudne, ale zostało wykonane. Błękit nie miał pomysłu jak przebić się przez skomasowaną obronę Markovii i nie doprowadził do zbyt wielu sytuacji podbramkowych. W drugiej połowie próbowali Szpila (strzał zablokowany przez obrońców), Urban (obronił bramkarz, zbijając piłkę na rzut rożny) i M. Rupar (piłka przeszła obok słupka). Błękit miał też aż 12 rzutów rożnych, jednak po żadnym z nich nie udało się oddać celnego strzału. Bardzo blisko bramki byli za to goście. Strzał zza pola karnego odbił się jednak od poprzeczki. Ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem, który z pewnością bardziej zadowala zawodników z Markowej. Szkoda straconych punktów, ale walczymy dalej. Już w najbliższą niedzielę czekają nas derby gminy! Liczymy lepszą grę, a przede wszystkim zwycięstwo!

Galeria zdjęć z meczu do obejrzenia na portaluŁańcut Gada:
 http://www.lancut.gada.pl/sportowy,1952,0,0,0,Podzial-punktow-w-Zolyni.html

• Komentarzy [0]
• czytano: [498]
• DO