KS Błękit Żołynia - strona nieoficjalna

Tak padły bramki: 

20 min. - Prostopadła piłka od Michała Rupara do Krzysztofa Urbana, ten mając naprzeciwko siebie jednego obrońce wdaje się w drybling, a następnie oddaje strzał z okolic 16 metra. Mocno uderzona piłka wpada pod poprzeczkę bramki gospodarzy. Wola - Błękit 0-1.

43 min. - Szybko rozegrany rzut z autu, piłka trafia na lewą stronę do Konrada Markowicza, ten ma sporo czasu i dokładnie dośrodkowuje w pole karne, wprost na głowę Michała Rupara, strzał głową okazuje się skuteczny. Wola - Błękit 0-2. 

44 min. - Rzut wolny dla gospodarzy z okolic 30 metra przed naszą bramką. Błąd Adriana Gwizdaka, który w ciemno przesunął się za mur, a następnie poślizgnął się i nie zdążył już odbić piłki. Piłka wpada do siatki. Wola - Błękit 1-2. 

56 min. - Kolejny rzut wolny dla gospodarzy, tym razem dośrodkowanie z prawej strony boiska znajduje adresata w polu karnym, a ten mocnym strzałem głową tuż przy słupku kończy akcje. Wola - Błękit 2-2. 

83 min. - Tym razem rzut rożny egzekwują Wolanie. Głębokiego dośrodkowania nie przecina nikt, a piłka odbija się od zasłoniętego Gwizdaka i wpada do siatki. Samobójcza bramka naszego goalkeepera. Wola - Błękit 3-2. 

Ogólne podsumowanie meczu: 

Błękit do spotkania z Wolą przystępował niemal w optymalnym składzie, zabrakło jedynie pauzującego za kartki Łukasza Rupara i Filipa Kosiora. Początkowe minuty były bardzo dobre w wykonaniu naszej drużyny. Żołyniacy ciągle gościli na połowie rywali, a gospodarze nie mogli zbudować żadnej akcji. Jako pierwszy, a zresztą także i drugi i trzeci blisko zdobycia bramki był dobrze dysponowany Bartek Danielewicz. Najpierw uderzał głową, jednak był nieco pod piłką i uderzył nad poprzeczką. Następnie zamykał akcję lewą stroną, ale uderzenie przeszło obok słupka. W końcu z ponad 20 metrów potężnie uderzył na bramkę, jednak piłka odbiła się tylko od poprzeczki. Jak się za chwilę okazało ten element bramki okazał się bardzo pechowy dla naszej drużyny. W poprzeczkę trafili również Piotr Noworol z rogu szesnastki, oraz kolejny raz Danielewicz zza pola karnego, blisko dobitki był jeszcze Michał Rupar, ale jego strzał głową przeleciał zbyt wysoko. Wszystkie te okazje miały miejsce w pierwszych 35 minutach, rywale odpowiedzieli tylko niecelnym strzałem po rzucie rożnym! Niestety tuż po bramce na 2-0 nasz zespół stracił gola, co było pierwszym celnym strzałem rywali w tym spotkaniu. Szkoda tego błędu i bramki straconej do szatni. Tym samym gdy z przebiegu gry powinno być 3,4-0 było tylko 2-1. Na drugą połowę drużyny wyszły tak jakby zamieniły się rolami. To Wolanie budowali ataki i byli stroną przeważającą, chociaż pierwszą groźną okazję stworzył Błękit, piłka przeszła przez całe boisko z prawego skrzydła na lewe i dotarła do Krzyśka Urbana, ten jednak w dobrej okazji uderzył w bramkarza. Po szybko zdobytej wyrównującej bramce to wciąż gospodarze byli bliżsi zwycięskiej bramki. Sytuację sam na sam obronił Gwizdak, a przy dobitce fantastycznie spisał się będący na linii bramkowej Rafał Noworol i wybił piłkę. W 72 minucie piłka wpadła do siatki, po kolejnym stałym fragmencie gry, ale sędzia odgwizdał spalonego przy strzale grającego trenera rywali. Ostatecznie Wolanie wykorzystali kolejny ze stałych fragmentów i strzelili gola, wcześniej jednak dwukrotnie spudłowali przy dobrych okazjach, gdy prostopadłe piłki dochodziły do zawodników gospodarzy. "Zamknąć mecz" mogła bramka po lobie niemal z połowy boiska. Piłkę stracili nasi stoperzy, a piłkarz rywali widząc wysuniętego naszego bramkarza zdecydował się na uderzenie, piłka minęła Gwizdaka, ale poleciała obok słupka. W doliczonym czasie gry Błękit był bardzo bliski wyrównania. Piłka trafiła w polu karnym w rękę przeciwnika, a sędzia odgwizdał rzut karny, szkoda że nie zaczekał sekundę dłużej z tą decyzją, bo z pierwszej piłki uderzył Danielewicz i piłka wpadła do siatki. Mieliśmy jednak rzut karny, do którego podszedł Piotr Noworol. Uderzenie nie było złe, ale bramkarz idealnie wyczuł zamiary strzelca i odbił piłkę, mieliśmy tylko rzut rożny, po którym nie udało się poważnie zagrozić rywalom i sędzia zakończył zakończył spotkanie. W tabeli spadamy na 6 miejsce za naszego ostatniego rywala. Kolejny raz nasza drużyna prowadzi 2-0 i daje sobie wbić trzy bramki (tak samo było z Brzózą). Ewidentnie trzeba popracować nad tym elementem. Trzeba jednak pochwalić Błękit za niemal całe pierwsze 45 minut. To była świetna gra, szkoda że nie przyniosła nam nawet jednego punktu. 

• Komentarzy [0]
• czytano: [588]
• DO