Start Borek Stary - Błękit Żołynia 2:2 (2:0)
Bramki: Bartłomiej Danielewicz 57', Sylwester Koba 64'
Skład: A. Gwizdak - M. Pawlik (D. Lic 28'), G. Dudek, P. Noworol, K. Markowicz, P. Jagustyn (Ł. Rupar 82), B. Wawrzaszek, K. Tryniecki (B. Danielewicz 46'), K. Urban, S. Koba, M. Rupar
Więcej w rozwinięciu...
Tak padły bramki:
4 min. - Dośrodkowanie z prawej strony boiska graczy Startu dociera na przeciwległą część boiska gdzie nieporozumienie Marcina Pawlika i Adriana Gwizdaka wykorzystuje skrzydłowy gospodarzy lobując naszego bramkarza. Start - Błękit 1-0.
16 min. - Zawodnik Startu jest szybszy w polu karnym od Piotra Noworola i trąca piłkę przed naszym kapitanem, który w efekcie trafia zamiast w futbolówkę to w rywala - rzut karny zostaje zamieniony na gola. Start - Błękit 2-0.
57 min. - Długa piłka dociera na prawe skrzydło do Sylwestra Koby, ten po jej opanowaniu zagrywa w pole karne, gdzie w okolicach 11 metra znajduje się Bartłomiej Danielewicz, uderzenie jeszcze po rękach bramkarza wpada do siatki. Start - Błękit 2-1.
64 min. - Niedaleko przed końcową linią boiska faulowany jest jeden z graczy Błękitu. Do rzutu wolnego podchodzi Bartłomiej Wawrzaszek i posyła piłkę na "długi słupek", która mija bramkarza. Z bliskiej odległości szczupakiem popisuje się Sylwek Koba i zdobywa wyrównującą bramkę. Start - Błękit 2-2.
Ogólne podsumowanie meczu:
Mecz ze Startem mógł rozpocząć się dla Błękitu bardzo dobrze. Już w drugiej minucie spotkania kilka metrów przed bramką przeciwnika znalazł się Bartek Wawrzaszek, ale chciał uderzyć zbyt dokładnie w efekcie czego posłał piłkę obok słupka. Odpowiedź gospodarzy była błyskawiczna i co najważniejsze skuteczna. Boisko w Hyżnem sprzyjało licznym sytuacjom podbramkowym i tych rzeczywiście było sporo. Gracze Błękitu jednak pudłowali, a to Start wyprowadził drugi cios wykorzystując rzut karny. Nie minęła jeszcze 30 minuta a mogło być 3-0, błyskawiczna kontra graczy z Borka zakończyła się jednak strzałem obok słupka. Dopiero wtedy zdecydowanie do głosu zaczynał dochodził Błękit. W jednej sytuacji uderzenie z linii 16 metra Patryka Jagustyna zmierzało pod poprzeczkę, jednak bramkarza wyręczył obrońca i podbił piłkę na rzut rożny. Do strzałów głową doszli też Koba i Wawrzaszek, ale nie trafiali w bramkę. Ostatecznie pomimo kilku okazji ani razu nie udało się przetestować bramkarza rywali.
Po zmianie stron od razu do ataku przystąpił nasz zespół. Już trzy minuty po zmianie stron prostopadła piłka od Wawrzaszka dotarła na skrzydło do Michała Rupara, ten dograł w środek do Koby, jednak Sylwek nie trafił czysto w piłkę w dogodnej sytuacji. Co się odwlecze to nie uciecze i już niecałe 20 minut po zmianie stron znów był remis. Błękit nie zamierzał na tym poprzestawać, jednak teraz troszkę bardziej ofensywnie ponownie zaczął grać również Start. Raz piłka trafiła nawet do siatki, ale po rzucie wolnym strzelec bramki był na spalonym i sędzia bramki nie uznał. Innym razem strzał zza pola karnego na raty wyłapał Gwizdak, a napastnik już czyhał na dobitkę. Błękit także próbował i był nawet bliższy przechylenia szali na swoją korzyść. Celnie uderzali Koba (zbyt lekko), Wawrzaszek (bramkarz wypiąstkował piłkę) i M. Rupar, który dobijał uderzenie Bartka. Dwa celne strzały oddał też Urban, ale i tym razem bramkarz był górą. Innym razem, gdy po dośrodkowaniu goalkeeper gospodarzy wypuścił piłkę z rąk, jednak nikt nie dał rady dobić jej do bramki. Ostatecznie mecz zakończył się remisem, który nie krzywdzi żadnej ze stron. Szkoda słabego początku meczu, bo w drugiej połowie Błękit wrócił już na dobre tory, do zwycięstwa brakło niewiele. Nie ma co jednak narzekać, nasza drużyna jest nadal niepokonana w lidze i wciąż pozostaje w ścisłej czołówce tabeli. W najbliższą niedzielę bardzo ważne spotkanie z Tatyną Dylągówka.