Plantator Nienadówka - Błękit Żołynia 2:1 (1:0)
Bramka: Rafał Noworol 82'
Skład: W. Filip - T. Dobosz, G. Dudek, Ł. Wawrzaszek, G. Fus, S. Koba, B. Wawrzaszek, P. Dobek (J. Czaja 28'), D. Czaja, M. Rupar, D. Pazdro (R. Noworol 60')
Więcej o meczu w rozwinięciu newsa...
W 22 ligowej kolejce rywalem Błękitu była drużyna Plantator Nienadówka.
Początek spotkania należał do naszej drużyny, która stworzyła sobie pierwszą dogodną sytuacje już w 3 minucie. Po dośrodkowaniu Dawida Czai z rzutu wolnego, obrońcy gości tak niefortunnie wybili futbolówkę, że trafiła ona pod nogi Sylwestra Koby. Ten z kolei wstrzelił ją jeszcze w pole karne, gdzie Grzegorz Fus musnął ją jedynie lekko głową. Chwilę później, Michał Rupar uderzył niecelnie głową, po wcześniejszej „wrzutce” z lewej strony od Pawła Dobka. W 10 minucie gospodarze wypracowali sobie pierwszą klarowną sytuację w tym meczu, którą od razu zakończyli golem. Zawodnik miejscowych długim przerzutem „uruchomił” kolegę na prawym „skrzydle”. Następnie ten zagrał górne podanie wzdłuż bramki do znajdującego się w „szesnastce” napastnika, który strzałem z „pierwszej piłki” wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Interweniować w tej akcji próbował jeszcze Grzegorz Dudek ale wybił futbolówkę, która wcześniej minęła linię bramkową. Niedługo później, gracze Plantatora dwa razy bardzo niecelnie uderzali w kierunku naszej bramki. W 19 minucie, bliski przejęcia piłki tuż przed bramkarzem miejscowych był Dawid Pazdro. Jednak golkiper zachował się doskonale. Opuścił linię bramkową i skrócił kąt naszemu piłkarzowi. Spośród wszystkich akcji w pierwszej połowie, które wypracował sobie Błękit, to ta w 22 minucie była najdogodniejsza. Futbolówkę na granicy pola karnego otrzymał Bartek Wawrzaszek, odwrócił się i strzelił w słupek. Za moment, z dystansu uderzał Paweł Dobek. Z tą próbą bramkarz Nienadówki nie miał już żadnych problemów. Po pewnym czasie, jeden z graczy gospodarzy przebiegł znaczny dystans z piłką, wbiegł w „szesnastkę” i kiedy przymierzał się do strzału, futbolówkę wybił mu jeden z naszych obrońców. Na 10 minut przed gwizdkiem kończącym pierwszą odsłonę meczu Błękit przeprowadził kolejną składną akcję. Jeden z naszych zawodników posłał górną piłkę w „szesnastkę”. Odwrócony tyłem do bramki Michał Rupar zgrał ją do nadbiegającego Dawida Pazdro, który strzelił minimalnie obok słupka. Do przerwy wynik nie uległ zmianie – 1:0 dla gospodarzy.
W drugiej połowie, pierwsi do statystyk strzałów wpisali się rywale. Była to jednak próba bardzo niecelna. Chwilę później zmusili już oni do interwencji Wiktora Filipa po uderzeniu z dystansu. W 63 minucie, Jacek Czaja przejął futbolówkę na lewej „flance”, zbiegł do środka i prawą noga mocnym strzałem posłał piłkę tuż nad poprzeczką. W kolejnych minutach wielokrotnie na bramkę gospodarzy uderzał Sylwester Koba. Na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem arbitra Plantator po szybkim kontrataku podwyższył wynik meczu. Piłkarz miejscowych po rajdzie lewym „skrzydłem” wbiegł w pole karne oddając strzał. Piłkę świetnie sparował Wiktor Filip ale przy dobitce był już bez szans. W 82 minucie Błękit zdobył kontaktową bramkę. Z zamieszania w polu karnym skorzystał Rafał Noworol, który doskoczył do futbolówki i umieścił ją w siatce tuż obok „długiego” słupka. W końcówce, zespół miejscowych przed utratą bramki ratował słupek oraz poprzeczka. Najpierw, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Bartka Wawrzaszka, piłka spadła pod nogi obrońcy gospodarzy. Gracz ten, tak niefortunnie wybijał piłkę, że trafiła ona w słupek. Chwilę później uderzeniem głową futbolówkę w poprzeczkę posłał Sylwester Koba. W końcowym fragmencie gry, zawodnicy Nienadówki kilkakrotnie wyprowadzi szybkie i groźne kontrataki, które jednak nie zakończyły się efektem bramkowym. Mecz zakończył się wynikiem 2:1.
W dzisiejszym meczu Błękit na pewno nie zasłużył na porażkę. Gra naszego zespołu nie była tak składna jak tydzień temu ale w Nienadówce to nasza drużyna była stroną dominującą. Gra Plantatora ograniczała się głównie do wyprowadzania szybkich kontrataków. Gospodarzy „ustawił” szybko zdobyty gol, na który Błękit nie odpowiedział. W naszym zespole niewątpliwie zabrakło dzisiaj strzałów z dystansu. Nasi zawodnicy wielokrotnie znajdowali się w dogodnych pozycjach do uderzeń zza pola karnego ale rzadko podejmowali się tej sztuki. Miejmy nadzieję, że w meczu derbowym, który odbędzie się już za tydzień zobaczymy lepszą grę naszych zawodników.