Start Brzóza Stadnicka - Błękit Żołynia 1:1 (0:0)
Bramka: Rafał Noworol 83'
Skład: W. Filip - T. Dobosz, G. Dudek, Ł. Wawrzaszek, G. Fus, D. Czaja, B. Wawrzaszek (J. Czaja 86'), P. Noworol, S. Koba, D. Pazdro (R. Noworol 75'), M. Rupar
Więcej o meczu w rozwinięciu newsa...
Po zaciętym spotkaniu derbowym Błękit Żołynia zremisował ze Startem Brzóza Stadnicka.
Początek spotkania należał do naszych zawodników. W tym fragmencie meczu Błękit częściej utrzymywał się przy piłce i kilkakrotnie próbował zaskoczyć bramkarza gospodarzy Grzegorza Ciska. Pierwszy strzał, już w pierwszej minucie meczu oddał Piotr Noworol. Niestety futbolówka po tym uderzeniu minęła słupek bramki miejscowych. Kilkadziesiąt sekund później, po składnej wymianie podań, futbolówkę w boczną siatkę skierował Bartek Wawrzaszek. Po około kwadransie gry, do interwencji golkipera Startu zmusił Dawid Czaja po mocno bitym rzucie wolnym. Futbolówkę po wybiciu przez Grzegorza Ciska przejął jeden z naszych piłkarzy, podał na prawe „skrzydło” do Sylwestra Koby, który z ostrego kąta uderzył w słupek. W 23 minucie, ponownie ze stałego fragmentu gry uderzał Dawid Czaja. Tym razem minimalnie przestrzelił. Po tej akcji gra wyrównała się, a chwilę później gospodarze wypracowali sobie pierwszą dogodną sytuację. Jeden z zawodników Brzózy posłał górną piłkę w pole karne, gdzie napastnik gospodarzy Marek Sobuś przyjął futbolówkę, po czym z trudem minął Łukasza Wawrzaszka i z bliskiej odległości strzelił tuż obok naszej bramki. Około dziesięć minut przed końcem pierwszej odsłony meczu niecelnie z dystansu uderzał Sylwester Koba. W samej końcówce pierwszej połowy bliski zdobycia gola był Michał Rupar, po wcześniejszym dośrodkowaniu Dawida Pazdro. Niestety w tej akcji nasz napastnik spodziewał się, że futbolówkę z łatwością wybiją obrońcy miejscowych. Piłka jednak minęła blok defensywny i dotarła pod nogi nieprzygotowanego do strzału Michała Rupara. Do przerwy utrzymał się wynik bezbramkowy.
Druga połowa meczu to wyrównana gra obu drużyn. Pierwszy strzał w tej odsłonie gry, zaliczyć należy Grzegorzowi Fusowi. Niestety uderzenie to nie sprawiło żadnych trudności golkiperowi miejscowych, który bardzo szybko wznowił grę wykopując futbolówkę pod naszą „szesnastkę”. Tam bliski przejęcia piłki w sytuacji „sam na sam” z Wiktorem Filipem był napastnik Startu. W 53 minucie, Bartek Wawrzaszek ładnym zwodem minął rywala, a następnie uderzył bardzo mocno w kierunku bramki. W ostatniej chwili strzał ten zablokował stoper gospodarzy Mirosław Sander. Kilka chwil później ponownie gorąco było pod bramką Brzózy Stadnickiej. W zamieszaniu podbramkowym przy piłce znalazł się Sylwester Koba, wycofał futbolówkę do Dawida Czai, który uderzył z „pierwszej piłki”. Strzał ten świetnie sparował Grzegorz Cisek. Po kwadransie gry w drugiej odsłonie spotkania bliscy otwarcia wyniku byli gracze gospodarzy. Lot „wrzucanej” w „szesnastkę” piłki źle obliczył Wiktor Filip trącając ją jedynie końcami palców. Na szczęście „bezpańską” futbolówkę szybko wybili nasi gracze. Po chwili przed szansą zdobycia gola stanął Sylwester Koba lecz strzelił jedynie w boczną siatkę. Niestety, w 70 minucie to Start objął prowadzenie. Po niedokładnym wybicu Wiktora Filipa, gracze Brzózy szybko wznowili grę rzutem z autu. Po kilku sekundach przy piłce znalazł się napastnik miejscowych Kazimierz Leja. Po przyjęciu futbolówki odwrócił się i z odległości około piętnastu metrów pokonał naszego bramkarza uderzając „po długim rogu”. Pięć minut później na placu gry pojawił się Rafał Noworol, który ostatnio zdobywał gole po tym jak wchodził na boisku z ławki rezerwowych. Tak było i tym razem. W 83 minucie sędzia podyktował rzut wolny za faul na naszym graczu. Do nieruchomej piłki podszedł Dawid Czaja i świetnie dośrodkował do zamykającego akcję w polu karnym wysokiego Grzegorza Fusa. Ten z kolei strącił futbolówkę głową w kierunku bramki, gdzie znajdował się właśnie Rafał Noworol. Nasz „joker” zrobił to co do niego należało i skierował piłkę do pustej bramki. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie.
Nie oglądaliśmy dzisiaj pięknego widowiska ale obydwa zespoły wykazały się duchem walki. Wydaję się, że nieco więcej z gry miał Błękit ale wynik remisowy nie można uznać za zły, tym bardziej, że Start plasuje się na wysokim czwartym miejscu w tabeli.
Relacja z meczu oraz zdjęcia pod nagłówkiem ostatnie spotkanie.